11/19/2014

Kulisy konkursów piękności- zdjęcia i mnóstwo informacji! :)

Witam serdecznie moich Drogich Czytelników!

Jakiś czas temu obiecałam Wam przy okazji pisania posta, relacjonującego castingi do agencji modelingowych, że któregoś razu napiszę również o konkursach piękności, w których dobre parę lat temu miałam okazję brać udział.

Dziś właśnie nadszedł ten dzień i opowiem Wam, jak wyglądał konkurs Miss Nastolatek Polski, w którym uczestniczyłam, w którym przeszłam kilka etapów i ostatecznie dotarłam do ogólnopolskiego półfinału, z którego zresztą musiałam zrezygnować z powodu kontuzji kolana.:(

Niemniej jednak była to bardzo ciekawa przygoda, która dostarczyła mi mnóstwo wrażeń, jednak nie zawsze pozytywnych.;)

Zaczęło się od moich odwiecznych marzeń o zostaniu modelką, tak więc któregoś razu, kiedy zobaczyłam w internecie, że odbywa się casting online do tegoż konkursu, niewiele myśląc, wysłałam zgłoszenie. Zawierało ono kilka zdjęć bez makijażu (twarzy, sylwetki z przodu, z tyłu, z boku). Okazało się, że organizatorzy konkursu zaakceptowali moje zgłoszenie i zaprosili mnie na ogólnopolski casting do Warszawy.

Pamiętam, że byłam wtedy zafascynowana tym miastem jak mało kto, bo zawsze ciągnęły mnie duże metropolie, a wtedy w Wawie byłam może po raz drugi w życiu:)- miałam 16 lat, więc to chyba nic aż tak dziwnego jak na wtedy (był 2005 rok).

Poszłam na ten casting, zrobiono mi kilka zdjęć (zdjęcie castingowe wklejam poniżej), wypełniłam formularz, pomierzono mnie i odesłano do domu z informacją, że jeśli przejdę dalej- skontaktują się. Tak też się stało i za niedługi czas otrzymałam informację, że zakwalifikowałam się do ćwierćfinału konkursu i zapraszają mnie na 10-dniowe zgrupowanie missek z całej Polski, które odbywało się w Poniatowej, niedaleko Lublina.

Byłam trochę zaskoczona, bo nie do końca wtedy w siebie wierzyłam, ale przygotowana na ciekawą przygodę. Pojechałam do tego miejsca i tam zobaczyłam mnóstwo innych, pięknych dziewczyn. Pamiętam, że wtedy sobie pomyślałam, że pewnie i tak mam średnie szanse i byłam przerażona faktem, że 15-sto letnie dziewczyny na co dzień poruszają się w szpilkach!

Do pokoju trafiłam z innymi, dwiema dziewczynami, z których jedna była bardzo w porządku, a druga okazała się być dość zawistną i złośliwą dziewczyną, która a to naklejała mi przezroczyste wkładki higieniczne od kostiumów kąpielowych, które otrzymałyśmy na galę, na różne moje części garderoby, a to któregoś dnia bez ogródek stwierdziła: "wiesz co? Ty masz taką wiejską urodę" :P Teraz mnie to śmieszy, ale wtedy jakoś tak do śmiechu mi nie było.

Do tego doszły wielogodzinne treningi układów choreograficznych, które miałyśmy zaprezentować na gali w Lublinie. Tak więc codziennie wstawałyśmy bardzo wcześnie, szłyśmy na śniadanie, następnie trening, następnie obiad, następnie znów trening. Po kolacji często były trochę bardziej relaksujące zajęcia, jak potańcówki (oczywiście wśród nas samych:) albo inne tego typu rzeczy.

Kilka razy byłyśmy również zapraszane na sesje zdjęciowe, odbywające się nieopodal, w basenie, należącym do hotelu albo w wynajętym, zabytkowym aucie.

Dziewczyny były dla siebie albo miłe i uczynne (choć takich było niewiele), albo rywalizację było czuć na każdym kroku, w powietrzu, na ziemi i we wszystkich innych, możliwych miejscach, jak przymiarki i podbieranie strojów i inne tego typu niesympatyczne incydenty.

Powiem szczerze, że po 10-ciu dniach przebywania wśród samych bab miałam trochę dosyć.;) Choć niektóre znajomości stamtąd przetrwały w jakiejś formie do dziś i to na bardzo fajnej stopie.:)

W każdym razie- po tych wszystkich szkoleniach, treningach i innych zadaniach- pojechałyśmy na galę do Lublina, a raczej pojechałyśmy tam już o 8 rano tegoż dnia i do samej godziny 20 bodajże, o której była impreza, trenowałyśmy wyjścia, układy, robiłyśmy przymiarki, makijaż, włosy.

Pamiętam, że na samej gali wszystkie dziewczyny były już delikatnie wykończone, ale nie dałyśmy tego po sobie poznać i się wszystkie szeroko uśmiechałyśmy.:) Dostałam numerek 62.

Gala oczywiście odbyła się, nawet ze sporym rozmachem, w Teatrze Muzycznym w Lublinie, wszystko relacjonowała telewizja, zostało wyłonionych 13 półfinalistek, które przeszły dalej. Nigdy nie zapomnę rozgoryczenia i rozczarowania na twarzach niektórych dziewczyn, które chyba traktowały ten konkurs jako swoje możliwe, największe, życiowe osiągnięcie. Ostatecznie udało mi się wtedy dostać na Galę Półfinałową Miss Polski Nastolatek, z której niestety, jak pisałam, musiałam zrezygnować z powodów zdrowotnych.

Po gali ćwierćfinałowej odbył się uroczysty bankiet w karczmie, na który były zaproszone wszystkie dziewczyny, ich rodzice lub osoby towarzyszące, organizatorzy i jury konkursu, a potem wszyscy rozjechali się do domów.

Co ciekawe, w tym samym konkursie w tym samym roku, wzięła udział również między innymi Ewelina Sienicka, która obecnie jest z wokalistą grupy Feel oraz Ania Wełna, która do dziś ma na swoim koncie wiele pięknych sesji zdjęciowych, czy Natalia Stanio- wiele razy na pewno widzieliście ją w "Pytaniu na śniadanie", prezentującą różne ciuszki, czy fryzury oraz poza tym- w kampaniach reklamowych sukienek, czy innej odzieży. A także Katarzyna Brodowska (znana lepiej jako Kasia Nova- dziewczyna, która nagrała płytę, z której swego czasu, było nawet parę klubowych hitów, a następnie pojawiła się w Big Brotherze)- ona brała udział w równoległym konkursie na tym samym zgrupowaniu- na Miss Polski (nie nastolatek;).

Było to naprawdę ciekawe przeżycie i choć nie wszystko było kolorowe i różowe (odsyłam do świetnego serialu "Zostać Miss", emitowanego niegdyś na Polsacie, teraz dostępnego na ipla.tv- jest tam przedstawione bardzo dobrze, jak wygląda rywalizacja między dziewczynami na takich konkursach)- nie zamieniłabym go na żadne inne, bo tak naprawdę od tego się u mnie wszystko zaczęło, związanego z pozowaniem do zdjęć, czy dalszymi marzeniami i projektami w tym kierunku.

Pod spodem daję również zdjęcie z mojej pierwszej, profesjonalnej sesji foto, zrobione na krótko przed tym całym konkursem. Na pewno zauważycie ten błysk w oku dzieciaka. ;)

Zapraszam serdecznie do oglądania zdjęć i komentowania!















To fotka, zrobiona mi na castingu do tego konkursu

A to z pierwszej, profesjonalnej sesji foto ;)



No comments:

Post a Comment

Recommended post

Fuchsia pink coat mixed with emerald and bottle green accessories plus camel brown ankle boots - first Winter 2024 style! Amarantowy płaszczyk budrysówka w połączeniu z butelkowozielonymi dodatkami i butami w kolorze camel - pierwsza, zimowa stylizacja!

Hey Guys! Today - a classic post with a new outfit for you here, but it will be the first Winter style for the upcoming Winter, so I would l...