Dziś mam dla Was gorącą fotorelację z trzeciego dnia jesiennego, polskiego Fashion Week'a, czyli z soboty 14.11.2015, odbywającego się w łódzkiej Wytwórni i przyległym hotelu Doubletree by Hilton! Dzięki uprzejmości kolegi, udało mi się zdobyć zaproszenia aż na cztery pokazy i powiem szczerze, że z wielką przyjemnością je obejrzałam, jak również dzięki pomocy mojego wspaniałego fotografa, udało się zrobić spójną i szczegółową fotorelację z całego wydarzenia.
Fashion Philosophy Fashion Week Poland to nie tylko pokazy, ale i stoiska projektantów, gdzie można zakupić ich ubrania/biżuterię/torby, a nawet oprawki do okularów (o których opowiem w dalszej części relacji) oraz spotkać się z twórcami osobiście i zamienić kilka słów, a także pressroom, gdzie po pokazach odbywają się konferencje prasowe z projektantami.
Ponieważ zawsze urzeka mnie energia, będąca nieodłączną częścią pokazów mody, zawsze chętnie w nich uczestniczę. Tym razem mając do dyspozycji zdjęcia niemal każdego projektu z czterech pokazów, na których byłam obecna, pokażę Wam najnowsze kolekcje: UNINVITED, WESOŁOWSKIEGO, holenderskiej projektantki EBBY PORT oraz CAHY.
A oto i zdjęcia z pokazów oraz krótkie opisy:
UNINVITED:
Była to kolekcja bardzo sportowa, miejska, utrzymana w tonacji czarno-srebrno-biało-szarej z elementami ciemnego denimu. Niektóre projekty (szczególnie męskie) mnie urzekły i idealnie wpisywały się w obecny trend miejskiego luzu.
WESOŁOWSKI:
Powiem szczerze, że ten pokaz mnie zaskoczył z kilku względów: po pierwsze: były to jedynie męskie projekty, po drugie: krój ubrań był bardzo niespotykany, jakby inspirowany starożytnym Rzymem, togami, obszerną formą i ciekawymi zdobieniami. Do tego futurystyczne fryzury sprawiły, że jako całość- pokaz był bardzo oryginalny.
EBBY PORT:
Również bardzo interesujący pokaz, prezentujący zarówno kreacje damskie, jak i męskie. Stroje były raczej w stonowanych barwach (poza chabrową spódnicą i żółtą sukienką we wzory), o interesujących krojach i w większości połączone z płaskim, często sportowym, obuwiem. Dla kontrastu- modelki miały romantyczne uczesania i kobiecą biżuterię, także całość wyglądała niezwykle ciekawie.
CAHA:
O pokazie CAHY można w moim odczuciu powiedzieć tylko jedno: zachwycający! A rozwijając subiektywną opinię- niezwykle piękne, kobiece suknie, kombinezony, przepiękny, pudrowy płaszcz, zmysłowe szyfony i romantyczne kroje. Suknie miały często dość duże dekolty (nierzadko na plecach), a kombinezony piękne drapowania. Ta kolekcja zdecydowanie mnie urzekła i byłam wniebowzięta, że mogłam obejrzeć te najnowsze projekty na żywo.
Podsumowując pokazy: wszystkie były interesujące, wszystkie inne, ciekawe na swój, oryginalny sposób, także ciężko jest mi powiedzieć, co wywarło na mnie największe wrażenie, ponieważ jeżeli chodzi o kobiecość w projektach i zmysłowość, którą uwielbiam, to na pewno CAHA, ale jeżeli chodzi o energię pokazów, muzykę, pracę, włożoną w każdą kolekcję- wszystkie kolekcje miały w sobie to coś.
Ale, jak już wcześniej wspomniałam, Fashion Week to nie tylko pokazy mody, ale również możliwość porozmawiania z twórcami mody. I mnie się udało doskonale z tej możliwości skorzystać- poznałam wspaniałych projektantów oprawek do okularów oraz biżuterii!
Ponieważ od jakiegoś czasu szukałam idealnych dla siebie oprawek, z wielkim zainteresowaniem podeszłam do stoiska BODYYCH, gdzie, jak się okazało, był obecny twórca marki we własnej osobie- bardzo sympatyczny człowiek, bezpośredni, z chęcią doradzający w wyborze idealnych oprawek do kształtu twarzy. W ten sposób poznałam Pana Andrzeja Bodycha, dzięki któremu nabyłam swoje wymarzone oprawki do okularów, po drodze przymierzając (za namową Pana projektanta) wiele modeli:
ja i Pan projektant, a zarazem twórca marki BODYYCH- Pan Andrzej Bodych |
Moje idealne, wybrane oprawki :) |
Kiedy już udało mi się wybrać idealne oprawki, podziękowałam za wspaniałą obsługę na stoisku pana Bodycha i powędrowałam do dalszych stoisk.
Kolejnym moim przystankiem, okazało się stoisko z przepiękną, ręcznie wytwarzaną biżuterią marki JOCCOS Design, gdzie również zastałam jednego z twórców tych małych, zachwycających dzieł- pana Sławomira Kwiatkowskiego, który po kolei objaśniał mi, z czego wykonane są poszczególne pierścionki, bransoletki, kolczyki, czy naszyjniki i wydał mi się bardzo sympatyczną osobą, z jednocześnie ogromną wiedzą na temat kruszców, kamieni naturalnych i niespotykanie wspaniałym gustem. Pokazał mi tyle pięknych modeli pierścionków, że na pewno się na któryś skuszę. Udało mi się też zrobić sobie z nim zdjęcie:
Kolejnym ciekawym elementem łódzkiego Fashion Week'a była wystawa rajstop Gatty, z eksponatami za szybą i objaśnieniami poszczególnych modeli. Była to o tyle ciekawa ekspozycja, że dzięki niej dowiedziałam się na przykład, który model rajstop marki Gatta był obecny na pokazach Gosi Baczyńskiej, duetu Paprocki & Brzozowski oraz, w odniesieniu ogólnie do przemysłu pończoszniczego i jego rozwoju- jakie dokładnie pończochy noszono w Stanach Zjednoczonych w latach 50-tych i 60-tych, jak wyglądały oryginalne kabaretki oraz, że łódzkie zakłady "Feniks" produkowały w Polsce pierwsze, uwielbiane przez kobiety, stylonowe pończochy i rajstopy, będące ponoć wtedy namiastką amerykańskiego snu.
Wartym wspomnienia elementem całej imprezy było także stoisko obuwia marki New Balance, które prezentowało wiele modeli swoich kultowych butów, ale szczególną uwagę przykuwała kolekcja najnowszych, męskich modeli, które inspirowane były brytyjską kulturą pubów i dzięki temu powstały trzy modele sportowego obuwia, nawiązujące odcieniami do trzech rodzajów (a raczej może kolorów) brytyjskiego piwa (burgundowe, jasno- brązowe i ciemno- brązowe).
Poniżej załączam jeszcze trochę przeróżnych zdjęć z wydarzenia, ponieważ było tam tyle ciekawych miejsc, stoisk i elementów całego eventu, że nie sposób było wszystkich zebrać w skondensowanej ilości. A podsumowując- świetnie się bawiłam, zaliczyłam wspaniałą, modową imprezę na najwyższym poziomie i zapraszam wszystkich do Łodzi na następny Fashion Week- na pewno z każdym kolejnym rokiem będzie jeszcze ciekawiej!
Zdjęcia: Ignac Photography
No comments:
Post a Comment