4/29/2015

Spring, yellow- green- blue make- up! Wiosenny, świeży makijaż z nutką morskiej otchłani i radosnego odcienia kwitnących właśnie mleczy! :)

Witajcie Moi Kochani!

Ponieważ dawno już nie wklejałam swoich makijażowych "dzieł"- dziś mam dla Was właśnie coś z tej tematyki!

Z dumą prezentuję więc tym razem świeży, ciekawy makijaż, idealny przy słonecznej, wiosennej aurze, który doskonale będzie się komponował z jeszcze trochę zbyt mało muśniętą słońcem, skórą.

Dominuje słoneczna żółć i opalizująca zieleń, ale aby dodać trochę inny akcent kolorystyczny, dolna powieka zaznaczona jest mocnym, głębokim odcieniem niebieskiego.

Do tego usta w odcieniu nude- miękkie i powabne oraz trochę błysku na policzkach + dobrze wykonturowana twarz.

Zapraszam do oglądania, oceniania i zgłaszania do mnie, jeśli któraś z Was chciałaby taki makijaż zobaczyć na sobie! :)

//

Hello My Dearest Friends!

It's been such a long time now, since I have pasted here some make- up posts! So I decided- the time has come and today I am going to show You a very fresh, colorful, a bit shiny make- up, just perfect for sunny, spring weather!

It's all about sunny yellow, deep green and beautiful blue eye shadows plus nude (they look bigger in this shade!) lips.

I also contoured my face very carefully and added some sparkle on the top of the cheekbones.

I hope You're gonna love it! :)



















Foundations/ Podkłady - BOURJOIS (light), ESSENCE (dark)
Concealer / Korektor - ESSENCE
Fixing powder / Puder transparentny - MAC
Bronzing powder / Bronzer - PUPA
Lightener / Rozświetlacz - MAYBELLINE NEW YORK
Green eye shadow / Zielony cień do powiek - L'OREAL
Blue pigment eye shadow / Niebieski cień do powiek w pigmencie - ESSENCE
Yellow eye shadow / Zółty cień do powiek - BELL
White jumpo pencil / Biały ołówek jumbo - NYX
Black mascara / Czarna mascara - MAYBELLINE NEW YORK
Eyebrow pencil / Ołówek do brwi - ESSENCE
Lipstick / Pomadka - FLORMAR

4/25/2015

Creamy shirt with geometrical cuts, small bag in marsala color and patterned trench coat! Geometryczne wycięcia i zawsze modny trencz :)

Witam Was wszystkich bardzo serdecznie!

Dziś, po jakimś czasie przerwy, mam dla Was posta ze świeżutką stylizacją! Mam nadzieję, że się trochę cieszycie ;)

I tym razem mam Wam do zaprezentowania na sobie aż trzy trendy, będące aktualnie bardzo na czasie, czyli: geometryczne wycięcia, płaszcz wiosenny o kroju trenczu oraz najmodniejszy kolor sezonu, czyli odcień, noszący wdzięczną nazwę: marsala- od miasteczka, w którym produkuje się wino o takim właśnie kolorze.

Włożyłam więc delikatną, kremową koszulę z niesamowitymi wycięciami na plecach, lekko rozkloszowaną, ciemnoczerwoną mini, wzorzysty, czarno- biały trencz, przepięknie wycięte szpilki oraz nieodzowne dodatki: malutką torebkę w kształcie serca na łańcuszku, mającą właśnie odcień marsala, bransoletkę typu beads w odcieniach czerwieni oraz zdobiony naszyjnik i delikatne kolczyki.

Mam nadzieję, że ten zestaw Wam się spodoba i dacie mi tego wyraz poniżej w komentarzach!

//

Hello Everyone in here!

Today, after a short break, I've got a fresh look for You! I hope You will enjoy watching the pictures below!

So this time I've got not only one, but impressive ammount of three superstylish trends for You in this one look: geometrical cuts, a trench coat, perfect for spring and the most fashionable color right now: marsala (its name came from an Italian town, where people make wine in this particular color).

I wore a delicate, creamy shirt with some geometrical cuts at the back, a flared mini- skirt in rich, claret color, patterned trench coat and some accessories: a very small, heart shaped bag on the chain (and this one is in marsala color), beads bracelet plus a beautiful necklace and soft earrings.

I hope You will like it and I will read some comments from You below! :)

















Trench coat / Trencz - H&M
Shirt / Koszula - POPPY LUX
Skirt / Spódniczka - SHEINSIDE
Bag / Torebka - NEW LOOK
Shoes / Buty - JENNIFER
Necklace / Naszyjnik - MOHITO
Bracelet / Bransoletka - HANDMADE
Earrings / Kolczyki - VINTED.PL

4/22/2015

Powrót do przeszłości część 2- zapomniane słodkości i napoje! I love 90's :)

Witajcie Moi Drodzy!

Wedle próśb i sugestii, dziś zamieszczam drugą część powrotu do przeszłości, czyli dzieciństwa w latach 90- tych i na początku lat dwutysięcznych oraz przedstawiam Wam tym razem głównie słodycze i napoje, które robiły wtedy furorę i za które wiele osób dałoby się dziś pokroić. ;)

Wiele ze wspomnianych słodkości jest od jakiegoś czasu w Polsce niedostępnych (słoik "Snickers"), jednak niektóre przetrwały do dziś (galaretki "Makarena").

Być może macie jednak jakieś tajne źródła, w których to można jeszcze "dorwać" słodkie relikty tamtych lat, to proszę o tą wiedzę tajemną w komentarzach!

A oto i niezapomniane pyszności z przeszłości:

1.


Słoik kremu nugatowego "Snickers"- jakie to było pyszne! Widziałam niedawno w sklepach słoiki Milky Way, czy niezniszczalną Nutellę, ale tego smakołyku już dawno nigdzie nie udało mi się upolować, a w czasach mojego dzieciństwa był tak samo popularny jak Nutella :)

2.


Lody "Bambino"- chyba najlepsze lody na patyku świata :) Stare, ale jare- chrupiąca czekolada na wierzchu i baardzo śmietankowy środek- nadal do kupienia :)

3.


"Ciepłe" lody- muszę przyznać, że zawsze bardziej mnie fascynował ich wygląd niż smak, ale ponieważ zimą rodzice nie tak ochoczo chcieli kupować nam lody- była to jakaś alternatywa ;)

4.


Fanta grapefruitowa- i myślę, że dla niektórych z Was może być to niezłe zaskoczenie, bo kiedy zdarzało mi się kilka razy odpowiadać na pytanie, jaki jest mój ulubiony smak Fanty, że właśnie ta różowa- napotykałam zdziwioną minę współrozmówcy ;) A smak ten był przepyszny! Orzeźwiający, słodko- kwaśny i jeszcze te bąbelki :) Swoją drogą- od wielu lat nigdzie jej nie widziałam.

5.


Czekoladowe gwiazdki "Magic Stars"- przez wiele lat nie było ich w Polsce, aż z powrotem zaczęto je importować (całkiem niedawno), co spowodowało niemały sentyment u wielu ludzi i chęć kupienia paczuszki i zjadania poszczególnych, ulubionych min owych gwiazdek (moja ulubiona jest ta z okularami;).

6.


Guma do żucia "Turbo"- to był dopiero hit! Nie dość, że balony z tej gumy oklejały co najmniej pół brody, to jeszcze w każdym opakowaniu był obrazek jakiejś wypasionej bryki! Wspomnienia, wspomnienia.. ;)

7.


Nie wiem, czy takie coś w ogóle pamiętacie, ale ja za to przypominam sobie, jak byłam mała i babcia robiła mi oranżadę, czyli właściwie słodki, musujący napój z właśnie takiego proszku. I to było wtedy naprawdę pyszne! :)

8.


Co ciekawe- do dziś moje ulubione draże! A jadłam je już w czasach gimnazjum, a może i podstawówki.. ;) Nadal dostępne, najczęściej w osiedlowych sklepach lub w "Piotrze i Pawle". Są też śmietankowe, orzechowe i czekoladowe. Ja najbardziej lubię te ze zdjęcia- kokosowe :)

9.


To jest dopiero old school. Pewnie połowa z Was nie wie, co to za urządzenie. Otóż tłumaczę- kiedyś nie bardzo można było kupić sobie wodę gazowaną, za to można było nabyć taki oto syfon i samemu sobie zrobić tak zwaną wodę sodową. Była ona zresztą pyszna i doskonale orzeźwiająca latem.

10.


Pamiętacie to przepyszne, rozpuszczalne w mleku kakao? Ja je doskonale pamiętam, bo było mocno czekoladowe, a jednocześnie nie za słodkie. Dawno go niestety nigdzie nie widziałam.

11.


I na koniec coś, co nadal można kupić, a o czym wspomniałam na początku wpisu- popularna w latach 90-tych galaretka "Makarena"- składająca się z różnych smaków i obsypana cukrem z każdej strony. Niesamowite, że przetrwała w niezmienionym składzie tyle lat! :)


Mam nadzieję, że przywołałam znów trochę Waszych pozytywnych wspomnień i czekam na propozycje, co jeszcze kojarzy Wam się z dorastaniem w latach 90-tych!

4/20/2015

Zabawki, przedmioty i moda z dzieciństwa (lata 90-te)- powrót do przeszłości! Pamiętacie? ;)

Witajcie Kochani!

Dziś postanowiłam wkleić wpis, który powinien przywołać mnóstwo szczęśliwych wspomnień osobom, które spędzały swoje dzieciństwo głównie w latach 90-tych ubiegłego wieku, ponieważ, jak się okazuje, był to czas wielu ciekawych, niepowtarzalnych zabawek, przedmiotów, kolekcji dla dzieciaków, które widziane teraz, mogą przywołać sporą falę sentymentów.



Warto również zwrócić uwagę na ówczesną modę- dzisiaj można pęknąć ze śmiechu, a wtedy był to szczyt gustu i świetnego stylu. ;)

Na pierwszy ogień pójdą więc zabawki:

1.


Pamiętacie tą zręcznościową grę, która polegała na tym, żeby produkując bąbelki powietrza (naciskając przycisk) unosić obręcze w górę i starać się je "nadziać" na kołki? Serio można było wtedy nad tym spędzić mnóstwo czasu. :)

2.


Kolejny, niby prosty przedmiot, ale ile zabawy dawał, kiedy patrzyło się przez soczewkę, obracało kalejdoskopem i kształty, złożone z wielokolorowych koralików mieniły się i zmieniały na tysiące sposobów!

3.


Supergiętki ołówek- świetna zabawa na niemiłosiernie nieciekawych lekcjach- sprawdzone ;)

4.



Wtedy niewiele rzeczy było bardziej pasjonujących od możliwości zmieniania kształtu wyświetlanego promienia laserowego i podziwiania go na powierzchniach płaskich. :)

5.


Jojo! Najlepsze były te świecące w trakcie kręcenia! +10 do lansu ;)

6.


Jedynym mankamentem tych przylepiających się do ścian i do sufitu, gumowych łapek był fakt, że jak za długo były przyklejone do jednej powierzchni- robiły się pod spodem tłuste plamy, ale wtedy i tak nikt się tym za bardzo nie przejmował (oprócz rodziców).

7.


Kauczukowe piłki- zabierało się je do szkoły, na basen i wszędzie indziej, żeby sobie poodbijać po drodze ;)

8.


Kolorowa sprężyna- jedna z moich ulubionych, ówczesnych zabawek ze względu na fakt posiadania wielu schodów w domu- sami sobie wyobraźcie efekt ;)

9.


Tamagotchi! Czy Tamajajo, czy jak to się po polsku mówiło ;) Pamiętam, że strasznie chciałam mieć to oryginalne i trochę zazdrościłam koleżankom, którym rodzice je kupili, ale że nie posiadałam w końcu swojego, to bawiłam się razem z tymi koleżankami i czasem pożyczały mi takie jajo do domu, żebym się nim opiekowała ("tylko nie zapomnij nakarmić zwierzątka!").

10.


Nie mam pojęcia, jak się to urządzenie nazywało (może Wy mi pomożecie?), ale (jak widać) było ruskie i pamiętam, że wciągało w zabawę na dużo czasu!

11.


Powiem Wam, że jak się takie coś miało w domu, to się było gościem (albo gościówą). To były wyścigi żużlowe na 4 motocykle, z metą, stanowiskami startowymi i trasą, którą można było samemu układać z części. Megawypas!

13.


Nie wiem, czy kolorowe kulki (koraliki) na szprychy rowerowe można nazwać zabawką, ale pamiętam, że im więcej takich miała Twoja koleżanka, tym była "fajniejsza". ;)


Teraz może przejdziemy do kultowych gier i urządzeń, do tego służących, wiodących prym w tamtym czasie:

1.


Pchełki- nie wiem, jak Wy, ale ja byłam mistrzem ;)

2.


Bierki- świetna, zręcznościowa gra, która polegała na tym, żeby te patyki tak porozsypywać, żeby przeciwnik miał jak najtrudniej z wyciąganiem wierzchnich elementów.

3.


Pamiętam, że na tym urządzeniu grałam najczęściej w tetris i zajmowało mi to pół dnia ;) (co ciekawe, mam jeszcze to urządzenie w domu i działa!)

4.


To był wówczas taki "klasyk", że jak ktoś nie miał w domu, to był dziwny- samoprzylepne, rzepowe kulki, rzucane do tarczy ;)

5.


The Sims (i wszystkie dodatki, które trzeba było instalować w dobrej kolejności, bo inaczej nie działało NIC)- kawał mojego dzieciństwa! Na zdjęciu screen z The Sims Balanga (The Sims Houseparty) !

6.



Jeszcze przed komputerami prym wiodły tak zwane "gry telewizyjne"- ja osobiście zawzięcie cięłam wtedy w "Mario" i w tą grę, w której ustrzelało się kaczki.


A pamiętacie może, co się w latach 90-tych namiętnie zbierało/kolekcjonowało? Zaraz wszystko Wam się przypomni:

1.


To tylko jedna z niewielu kolekcji malutkich zabawek z Kinder Niespodzianek, które mam w domu, pamiętam, że były jeszcze kolekcje lwów, czy delfinów. W ogóle kiedyś te zabawki z jajek wyglądały zupełnie inaczej niż teraz, były bardzo starannie wykonane i zazwyczaj w jednej części.

2.


Plastikowe smoczki- chyba robiło się z nich.. wisiorki? :)

3.


Komiks "Kaczor Donald"- uzbierałam całe mnóstwo i nigdy nie pozwalałam, żeby przegapić najnowszy numer- w środku zawsze były jakieś zabawki albo psikusy do samodzielnego skonstruowania!

4.


Kolekcje kapsli z chrupków- kwintesencja lat 90-tych ;) Co ciekawe- napisy na kapslach nie były wcale bezwartościowe- przedstawiały ciekawostki o danych zwierzętach (były tez kolekcje m.in. z flagami państw)

5.


Karteczki do wymiany- niektóre były bardziej pożądane od innych ;) Na wielu z nich były filmowe postaci (np z "Titanica"), na innych bajki, czy żywe zwierzaki. To było mnóstwo zabawy!

A na koniec tego posta wisienka na torcie- modowe "rarytasy" z tamtych lat:

1.


Do dzisiaj nie wiem, dlaczego używałyśmy z siostrą mikroskopijnych plecaczków ze ściągaczem i sznurkiem na szyję jako portmonetki, ale.. taka wtedy była moda i lepiej nie pytać. ;)

2.


Niesamowita sprawa- megawysokie, często się rozwalające (były z szytej pianki), o paskudnym kroju- a i tak wszystkie dziewczynki (nawet te starsze) je kochały ;)

3.


Biegając w trepach- można było sobie z powodzeniem zwichnąć kostkę (wiem, co mówię), ale były modne i drewniane, więc podobno "zdrowe" dla stopy i rodzice kupowali nam je z wielkim zaangażowaniem ;)

4.


I kwintesencja ówczesnego, damskiego stylu- ortalionowa kurtka (tzw. "wiatrówka"), kolorowe rajty/getry i kitka na bok.. Do tego akurat nie chciałabym już w życiu wracać . ;)


Dajcie znać, jak podobają Wam się tego typu tematy na blogu i czy powinnam zrobić drugą część tego wpisu, tym razem dotyczącą zapomnianych smaków dzieciństwa!

Recommended post

Fuchsia pink coat mixed with emerald and bottle green accessories plus camel brown ankle boots - first Winter 2024 style! Amarantowy płaszczyk budrysówka w połączeniu z butelkowozielonymi dodatkami i butami w kolorze camel - pierwsza, zimowa stylizacja!

Hey Guys! Today - a classic post with a new outfit for you here, but it will be the first Winter style for the upcoming Winter, so I would l...