Dziś post na zasadach poradnika ilustrowanego, który przybliży Wam temat wszędzie już omawiany i wałkowany wiele razy- w co powinny ubierać się kobiety, hojnie obdarzone przez naturę sporym biustem, a czego takież Panie powinny unikać jak ognia.
Moje przemyślenia są na tyle zgodne ze stanem faktycznym, że sama "mam czym oddychać", więc wiele takich wpadek, jakie tu przedstawię, mnie również niegdyś nie ominęło.
Aby ciekawie zobrazować Wam wpadki/trafy stylizacyjne na temat, zawarty w dzisiejszym poście, posłużę się wieloma, ogólnodostępnymi zdjęciami znanych osób z pełnym biustem- Kate Upton, Kelly Brook, Jennifer Love Hewitt, Kim Kardashian. I jak trzech pierwszych pań jestem naprawdę sporą fanką, tak pani Kim nie jest absolutnie w obrębie moich zainteresowań, jednak bywa wdzięcznym obiektem do wspaniałego ukazywania między innymi wpadek- dlatego właśnie nie mogłam nie zawrzeć jej osoby w tymże poście. ;)
Ale człowiek jest tylko człowiekiem, popełnia błędy- ważne, żeby się na ich uczyć. A jak już ktoś potrafi nie tylko na swoich, ale na cudzych, to ten poradnik jest właśnie dla niego. :)
Zaczynamy!
Czego NIE nosić:
1. Golfy- oczywiście wiele stylistek się pewnie ze mną nie zgodzi i powie, że dobrze dobrany golf pasuje każdemu- ja jednak poniżej przedstawiam niezbite dowody na to, że niezależnie od zamożności portfela i chęci "bycia modnym"- golfy deformują sylwetki z pełniejszym biustem, "chowają" główny atut figury i uwidaczniają mankamenty.
I mój "ulubiony"- różowy ser z dziurami ;) |
2. Sukienek całych z koronek z małym dekoltem- koronki jako wzór zawsze optycznie delikatnie poszerzają, szczególnie, jeśli sukienka ma nieodpowiedni do takiej figury krój.
3. Kombinezonów- szczególnie tych "workowych", bez zarysowanej talii i z dekoltem pod szyję- wystarczy spojrzeć na zdjęcia poniżej, żeby odkryć, jak się prezentuje ta część garderoby o takim właśnie kroju, na osobie z pełniejszym biustem:
Powyżej główne grzechy Pań, hojnie obdarzonych przez naturę, które takimi działaniami zaburzają swoje proporcje, niwelując największy atut figury. Do innych, trochę mniejszych błędów, należą: zapinanie koszul pod samą szyję, co powoduje często nieestetyczne rozchodzenie się guzików na wysokości biustu- ta sama rzecz tyczy się opiętych kardiganów, a także kupowanie po prostu za małych ubrań, ponieważ sama wiem dobrze, że jak się jest normalnej/szczupłej budowy ciała i posiada się pełny biust- często ciężko jest znaleźć coś, co jest dopasowane przy dekolcie i jednocześnie nie za szerokie w pasie.
Ale drogie Panie- nie poddawajmy się!
Poniżej przedstawię przykłady, że i takie ubrania są dostępne, tylko trzeba czasem ich trochę bardziej poszukać! :)
Co NOSIĆ:
Zasada numer jeden w tym wypadku brzmi- atuty są po to, żeby je podkreślać! I nie mam tu na myśli wywalaniu biustu w całej jego okazałości na wierzch, ale umiejętne "podbijanie" jego całej urody strojem.
1. Sukienki z dekoltem "V"- są niezwykle kobiece (w końcu Marilyn Monroe takie nosiła!) i przepięknie uwydatniają atuty.
2. Koszule, nie do końca zapięte- zostawione 2, 3 guziki od góry odpięte- sprawiają wrażenie lekkości i ładnie eksponują dekolt
3. Dopasowane, delikatnie wydekoltowane sukienki- pięknie podkreślają kobiecą figurę i są niesamowicie seksowne, nie odkrywając przy tym zbyt dużo.
4. "Lejące" dekolty- mają idealną ilość przestrzeni, by pomieścić pełny biust, a poniżej bluzki, czy sukienki, posiadającej taki dekolt, zazwyczaj ubranie jest dopasowane, tak więc sylwetka w nim wygląda lekko i zgrabnie.
Mam nadzieję, że trochę pomogłam tym postem niektórym Paniom, które do tej pory nie były pewne, co powinny na siebie wkładać, aby- posiadając pełny biust- podkreślić go w stylizacji, a nie ukryć i tym samym zachwiać proporcje sylwetki.
Zapraszam serdecznie do komentowania!
No comments:
Post a Comment